Kibice licznie zgromadzeni w hali Miasta Szkła liczyli, że zmiana na ławce trenerskiej przyniesie nową energię i przełamie fatalną passę zespołu. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna. Słowacki szkoleniowiec Maros Kovacik, który zastąpił na stanowisku Edmundsa Valeikę, musiał uznać wyższość rozgrywającego się w znakomitej formie lidera rozgrywek.
Trudny początek, heroiczna druga kwarta
Gospodarze fatalnie weszli w mecz. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 12:22 - defensywa krośnian nie potrafiła powstrzymać rozpędzonych gdynian. Gdy wydawało się, że spotkanie zmierza ku wysokiej porażce, podopieczni Kovacika pokazali charakter w drugiej odsłonie. Wygrywając ją 17:13, dali nadzieję na wyrównane starcie.Maros KovacikNadzieje te zgasły jednak po przerwie. Arka ponownie narzuciła swoje tempo, wygrywając trzecią kwartę 22:17, a w ostatniej części gry przypieczętowała zwycięstwo rezultatem 21:14.
Bockler jedynym jasnym punktem
W szeregach Miasta Szkła wyróżniał się Leemet Bockler, który zakończył mecz z dorobkiem 17 punktów i 7 zbiórek. Estończyk pozostaje ostoją drużyny w trudnych chwilach. Po stronie gości prym wiódł Jakub Garbacz - reprezentant Polski zdobył 16 punktów.
Sytuacja coraz trudniejsza
Porażka pogłębia kryzys krośnian. Miasto Szkła z bilansem jednego zwycięstwa i ośmiu porażek zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi. Przed Kovacikikiem i jego zespołem ogrom pracy - najbliższe tygodnie zadecydują, czy drużyna zdoła wydostać się z ligowego dna.Kolejna szansa na przełamanie dopiero 23 grudnia. Wtedy Miasto Szkła zagra na wyjeździe z Legią Warszawa, która obecnie plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. Łatwo nie będzie, ale po tak długiej przerwie krośnianie powinni mieć czas na solidne przygotowania i wdrożenie założeń nowego trenera.
Komentarze
Dodaj komentarz