W niedzielę Wisłok po raz kolejny stał się miejscem niezwykłego spływu kajakowego, który połączył mieszkańców kilku gmin. Wydarzenie przyciągnęło dziesiątki uczestników i kibiców.
W niedzielne popołudnie (15 czerwca) grupa pasjonatów spotkała się, by zrealizować wspólny cel, odkryć urok rzeki Wisłok z niecodziennej, wodnej perspektywy. Po debiutanckim spływie w 2024 roku organizatorzy zapowiedzieli kontynuację i -zgodnie z zapowiedzią dotrzymali słowa. Start spływu wyznaczono przy moście na ul. Mostowej w Krościenku Wyżnym.

Na wodzie pojawiło się 45 dwuosobowych kajaków, czyli 90 uczestników, którym towarzyszyło blisko 200 kibiców na brzegach oraz mecie. Niesamowitą atmosferę tworzył doping z mostów w Krościenku Wyżnym i w Krośnie. Tegoroczna edycja była ponad trzykrotnie większa od poprzedniej.

Najmłodszy uczestnik miał 5 lat, najstarszy ponad 70 lat - bo na Wisłoku wiek nie grał roli. Liczyło się otwarte serce, wiosło w ręku i gotowość do wspólnej przygody. Wydarzenie stało się przestrzenią do integracji międzypokoleniowej i międzygminnej Krościenko Wyżne, Korczyna i Krosno płynęły razem.

Meta znajdowała się przy przystani Morsów przy obiektach MOSiR Krosno (ul. Bursaki).
Trasa mierzyła ok. 6 km. Pierwsze załogi pojawiły się na mecie po około 90 minutach, ostatnie po dwóch godzinach. Sprawna organizacja pozwoliła bezpiecznie zakończyć spływ i przystąpić do zasłużonego odpoczynku.

Zwieńczeniem dnia był posiłek przy ognisku - pieczone kiełbaski, owoce oraz wyjątkowa grochówka. Było smacznie, serdecznie i regenerująco.

Organizatorzy zapowiadają, że to nie ostatni spływ, a raczej początek lokalnej tradycji. Już teraz trwają rozmowy o kolejnych edycjach, a także o nowych formach rodzinnej aktywności takich jak Nordic Walking.

Zobacz galerię


Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.