27 listopada w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle gośćmi spotkania "Podróże po świecie i literaturze" byli Tomasz Pruchnicki i Péter Erőss.
Tomasz Pruchnicki, pasjonat podróży i fotografowania, odkrył przed nami piękno zakątków Ameryki Południowej - Chile, Boliwii i Peru. Zróżnicowany klimat, pustynie, wysokie góry, wulkany - to charakterystyczny dla Chile pejzaż. Jednym z miast, które odwiedził była stolica - Santiago, w której miesza się kolonialna architektura, uliczni artyści i gwarne kawiarnie. Boliwia fascynuje różnorodnością, to przede wszystkim potężne góry, ośnieżone szczyty Andów, pustynia solna, malownicze jezioro i flamingi, ale także tradycyjne potrawy i stroje ludowe, które podróżnik uwiecznił na fotografiach w La Paz.
Typowy obrazek boliwijskiej ulicy to stragany i modny u kobiet francuski melonik. Smaczkami architektonicznymi są okazałe murale, tak charakterystyczne dla południowoamerykańskich aglomeracji. Jedną z najpiękniejszych atrakcji Peru są ruiny Machu Picchu, dawnego miasta Inków. Cuzco, miasto położone w południowej części Peru, jest pełne muzeów, restauracji, sklepów i zabytków łączących dwa światy; inkaski i hiszpański. Bibliotekarskim smaczkiem okazało się zdjęcie Biblioteki w Limie oraz fotografia pisma węzełkowego.
W drugiej części spotkania pełną emocji poezją podzielił się ze słuchaczami Péter Erőss - z pochodzenia Węgier, związany z Polską, a szczególnie z Jasłem, tłumacz, konsultant, autor wyboru i przekładu "Antologii poezji węgierskiej" oraz tłumaczonych przez siebie poetów węgierskich XIX i XX wieku.
Poeta opowiedział o dylematach tłumacza, o melodyjności i rytmie, regularności i rytmiczność języka które sprawiają, że znakomicie słucha się węgierskich wierszy. Nie jest łatwo tworzyć w obcym języku i choć od wielu lat mieszka w Polsce, język polski jest dla niego językiem wyuczonym. To połączenie sprawia, że właśnie ta dwukulturowa mieszanka tworzy oryginalną i niepowtarzalną jakość. Kultura przodków zdaje się nadawać jego własnej poezji wyjątkowego stylu. Erőss przyznał, że towarzyszy mu motto jednego z ulubionych poetów węgierskich: "Wiersz daje językowi piękno i odwrotnie".
Melodyjność, rytmiczność, dynamiczność węgierskiej poezji wynika nie tylko z jej rytmu, lecz z kontrastu brzmieniowego sylab zawierających samogłoski półotwarte w stosunku do samogłosek wypowiedzianych gardłowo. W tym tkwi melodyjność poezji węgierskiej - wyjaśnia sam poeta we wstępie do antologii.
Na spotkaniu mieliśmy próbkę jego własnych wierszy i przekładów. Wysłuchaliśmy m.in. tekstów: "Miłość", "Nigdy mnie nie opuszczaj", "Pamiętaj o mnie", "Rozmowa o istnieniu", "Modlitwa".
Współorganizatorem spotkania był Jasielski Dom Kultury.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!